Zapraszam na cykl wywiadów, które przeprowadzam z moimi pacjentami na temat dietoterapii w zaburzeniach odżywiania i chorobach (głównie układu pokarmowego, autoimmunologicznych, metabolicznych, krążenia).
SIBO, Candida, Jelito nadwrażliwe u Pani Magdy i FODMAP.
Magdalena O., 39 lat, technik farmacji z Mikołowa. Dzięki dietoterapii pozbyła się wielu przykrych dla niej objawów związanych z jelitem nadwrażliwym oraz SIBO.
Anna Piekarczyk (dietetyk): Z jakim powodem trafiła Pani do mnie do gabinetu?
M.O. (pacjentka): Od 10 lat zmagałam się z jelitem drażliwym, raz bolesne zaparcia, raz biegunki, które wyzwoliły u mnie psychicznie wyczerpujące lęki, bałam się wychodzić do ludzi z powodu wiecznego bólu brzucha. Reagowałam na wiele produktów, miałam problemy z nudnościami, doszły fobie na punkcie jedzenie, stany zapalne układu moczowego, antybiotyki, zaczynałam miewać nawet stany depresyjne. Niestety, lekarze nie mieli na mnie pomysłu, a uważam, iż coraz więcej pojawiało się produktów, których nie mogłam spożywać i które tylko pogarszały moje samopoczucie i fizyczne i psychiczne.
Anna Piekarczyk (dietetyk): Czego dowiedziała się Pani w trakcie naszych spotkań?
M.O. (pacjentka): Pamiętam jak nasza pierwsza wizyta trwała prawie 2 godziny. Przeprowadziła Pani taki wywiad na mój temat, że sama byłam w szoku, że ktoś jeszcze będzie w stanie się nade mną pochylić, aby mi pomóc i mieć chęć, aby nade mną popracować. I wiem, że było mi to potrzebne. Dzięki temu sama zaczęłam rozumieć swoją chorobę, jej przyczyny, źródło. Teraz wiem, jak ważne jest to, aby poznać chorobę i się z nią zmierzyć. Dała mi Pani nadzieję. W trakcie naszych rozmów znaleźliśmy źródło choroby. Moim problemem okazały się: zaburzenia wchłaniania fruktozy, zespół SIBO i przerost Candida, które zostały też potwierdzone w gabinecie gastroenterologa.
Anna Piekarczyk (dietetyk): Możesz krótko opowiedzieć jak wyglądała dieta i co się zmieniło po zastosowaniu diety?
M.O. (pacjentka): Leczenie moich problemów polegało przede wszystkim na wprowadzeniu diety Low FODMAP, która polegała na eliminacji łatwo fermentujących węglowodanów. Jadłam zatem więcej białka i tylko dozwolone warzywa, owoce, nabiał. Wszystko w rozsądnych ilościach. Potem po 2 tygodniach zaczęłyśmy wspólnie rozszerzać dietę. Przepisy od Pani trafiły w mój gust kulinarny, było smacznie i bez monotonii. Czułam się na diecie bardzo dobrze, nawet nie musiałyśmy niczego zmieniać w przepisach. Szybko zaczęłam odczuwać poprawę i lepiej tolerować produkty, które jeszcze do niedawna powodowały u mnie przykre dolegliwości.
Anna Piekarczyk (dietetyk): Kiedy dokładanie nastąpiła poprawa?
M.O. (pacjentka): Poprawa nastąpiła już po tygodniu diety. Zauważyłam u siebie znacznie ograniczenie objawów jak: wzdęcia, nudności, kłucie w boku, gazy, biegunki. Czułam lekkość, której brakowało mi chyba od lat. To był znak, że dietę muszę kontynuować. Wcześniej nie miałam pojęcia, że istnieją węglowodany, który mimo, że są w zdrowych produktach mogą mi szkodzić. Ponadto, poprawiła się u mnie morfologia, wcześniej miałam ciągłe niedobory żelaza, ferrytyny, co odczuwałam i to dosłownie na własnej ‘’skórze’’. Teraz już od kilku miesięcy moje żelazo jest w normie, łącznie z ferrytyną. Poprawił się stan mojej skóry, włosów. Podniósł mi się także enzym DAO, dzięki czemu mam zapewnie lepsze trawienie i metabolizm histaminy, gdyż z tym też był problem. Zauważyłam też, że mniej bolą mnie stawy. Mogę zjeść więcej. To wszystko zasługa odpowiednio dobranej diety i stałej współpracy z Panią.
Anna Piekarczyk (dietetyk): Czym obecnie dla Pani jest zdrowa dieta? Co chciałaby Pani powiedzieć osobom zmagającym się z podobnymi zaburzeniami?
M.O. (pacjentka): Dieta to po prostu rozsądny wybór, odpowiedni dla twojego organizmu. Nie wszystko co zdrowe jest dla ciebie. Ja na pewno nie mogę być weganką, ewentualnie wegetariankę, gdyż wiem, że wiele produktów roślinnych bardzo mi szkodzi. Za dużo błonnika z roślin niestety źle wpływa na stan moich jelit. Ale dzięki Pani nauczyłam się jeść przeciwzapalnie, równoważąc ilość białka pochodzenia zwierzęcego z białkiem roślinnym, wybieram produkty i gotuję bardziej świadomie. To co chciałabym powiedzieć osobom, które przeczytają ten wywiad i mam nadzieję, że jakoś dzięki temu naprowadzę ich na pewne działania, to to, aby się nie bać choroby, ale szukać odpowiednich ludzi, którzy będę w chorobie nie tylko lekarzami, dietetykami, ale i przyjaciółmi :)
Niniejszy wywiad nie podejmuje prób leczenia, stanowi jedynie źródło informacji. Zawarte tu porady nie mogą zastępować diagnostyki i leczenia. Po dietę indywidualną prosimy skontaktować się bezpośrednio z naszą poradnią kontakt@studiozycia.pl